czwartek, 25 grudnia 2014

Kurs na domowy papier

Hej, chciałabym Wam dzisiaj pokazać jak domowym sposobem farbuje papier. Lubię i używam gotowych papierów, ale czasami, kiedy mam do zrobienia dużo zaproszeń w jednej tonacji, albo kiedy potrzebuję konkretnego koloru papieru korzystam właśnie z pomocy "domowych mediów".

Moim ulubionym bazowym papierem jest papier Cansona - Student. Jest gruby 250/280 g, wiec dobrze przyjmuje media, nie wygniata się za bardzo a jego faktura powoduje, że farbowanie wygląda lepiej niż na zwykłym papierze. Duży arkusz papieru kupuję za ok 4-5 zł.



Do farbowania używam w zasadzie wszystkiego co mam :), czyli mgiełek, farb, pigmentów, barwników itp, ale chciałabym się skupić na barwnikach spożywczych (ok 1 zł - 1 kolor, lub w okresie Wielkanocy 1zł za 5 :)) i uzupełniaczach do drukarki (komplet ok 20 zł).

barwniki spożywcze - wiem, ze wyglądają okropnie, ale czynią cuda



uzupełniacze do tonerów



W przypadku jednych i drugich mediów trzeba pamiętać o dokładnym zabezpieczeniu powierzchni i rąk. Bardzo farbują i w zasadzie usunięcie ich może być niemożliwe. Ja do barwienia papieru używam kartonowych opakowań 30/30 w których przychodzą do mnie papiery. Jedno opakowanie na jeden odcień kolorów, ponieważ zaschnięte i na nowo pomoczone barwniki znowu farbują np. jeżeli mam karton w którym farbowałam papier na niebiesko i chcę w nim pofarbować na żółto, na bankniebieski odmoknie i da gdzieniegdzie zielonkawe plamy. Efekt może być całkiem fajny, ale nie zawsze pożądany.

Barwniki mieszam w buteleczkach z atomizerem, mam puste po gotowych mgiełkach, kupione na allegro i innych sklepikach, ale chyba najbardziej lubię takie atomizery po odżywkach do włosów :). Są duże wiec nie muszę się ograniczać - zawszę mogę dodać trochę wody, a "roztwór" starcza mi na dużo psikania. Lubię jak sie rozpylają, chociaż zauważyłam że większość atomizerów po jakimś czasie różnie działa, ale taki już urok mgiełek.

No to zaczynamy!

Do atomizera dodałam odrobinkę barwnika spożywczego niebieskiego i dużo wody



Praca w toku



Do równomiernego rozprowadzenia domowej mgiełki używam szpachelki



Gotowe, wyschnięte arkusiki - tutaj do farbowania pierwszego dodałam do atomizera więcej wody, są na nim zacieki, ponieważ suszyłam go nagrzewnicą 



Tą samą mgiełką, którą farbowałam Cansona (bez rozcieńczenie) pofarbowałam karton z bloku technicznego, wyszedł taki marmurkowy, ja osobiście nie lubię takiego efektu, ale może Wam się spodoba, kartka na zdjęciu jest już wyschnięta


 Trzy różne papiery farbowane tym samym preparatem: Canoson, blok techniczny i papier wizytówkowy


Tutaj przedstawiam efekty mojej pracy, zaproszenia, które robiłam na szybko, potrzebowałam 30 sztuk  a nie miałam jednakowego, niebieskiego papieru





Mam nadzieję, ze kurs zainspiruje Was do sięgnięcia po barwniki, życzę Wam miłej pracy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz